Tytuł: Tancerze Burzy
Tytuł oryginalny: Stormdancer
Tom: 1
Autor: Jay Kristoff
Wydawca: Uroboros
Ilość stron: 448
Ocena: -5/6
Japonia jaką znamy w zupełnie nowym wydaniu, problemy ludzkości pomnożone przez trzy, technologia wybiegająca przed naszą, żywa i niebezpieczna mitologia, niemal magiczne zdolności, skomplikowana miłość i trudne przyjaźnie – witajcie w świecie „Tancerzy Burzy”, pierwszego tomu „Wojny Lotosowej”, do którego zabiera nas Jay Kristoff.
Yukiko jest jedyną córką Wielkiego Czarnego Lisa, znanego dobrze na wszystkich wyspach Shimy łowczego służącego szogunowi. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężkie jest życie z człowiekiem, który, mimo niesłychanej sławy i wielkich czynów zapisanych na kartach historii, stoczył się niemal na samo dno. Uzależniony od trującego krwawego lotosu, wdający się w bójki i niestroniący od hazardu, mężczyzna jest cieniem dawnego siebie, a jednak po latach znowu musi stanąć twarzą w twarz z powierzonym mu przez najwyższą władzę zadaniem niemożliwym, albowiem despotyczny, szalony szogun Yoritomo życzy sobie posiadać arashitorę – gryfa. Problem polega na tym, iż istoty te od dawna uznawane są za wymarłe. Jak więc nie stracić głowy, a wywiązać się ze złożonych przysiąg? Trzeba wiedzieć gdzie szukać! Dzięki niebywałemu szczęściu, łowcom udaje się pochwycić legendarnego tygrysa burzy, zaś z winy potwornego pecha tracą nie tylko swój łup, ale też statek i członków załogi. Od tej pory nic już nie jest takie samo, znany dotąd świat zaczyna się powoli rozpadać, potworne tajemnice wychodzą na jaw, zaś niewinność przemija, jakby nigdy jej nie było.
Yukiko jest jedyną córką Wielkiego Czarnego Lisa, znanego dobrze na wszystkich wyspach Shimy łowczego służącego szogunowi. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężkie jest życie z człowiekiem, który, mimo niesłychanej sławy i wielkich czynów zapisanych na kartach historii, stoczył się niemal na samo dno. Uzależniony od trującego krwawego lotosu, wdający się w bójki i niestroniący od hazardu, mężczyzna jest cieniem dawnego siebie, a jednak po latach znowu musi stanąć twarzą w twarz z powierzonym mu przez najwyższą władzę zadaniem niemożliwym, albowiem despotyczny, szalony szogun Yoritomo życzy sobie posiadać arashitorę – gryfa. Problem polega na tym, iż istoty te od dawna uznawane są za wymarłe. Jak więc nie stracić głowy, a wywiązać się ze złożonych przysiąg? Trzeba wiedzieć gdzie szukać! Dzięki niebywałemu szczęściu, łowcom udaje się pochwycić legendarnego tygrysa burzy, zaś z winy potwornego pecha tracą nie tylko swój łup, ale też statek i członków załogi. Od tej pory nic już nie jest takie samo, znany dotąd świat zaczyna się powoli rozpadać, potworne tajemnice wychodzą na jaw, zaś niewinność przemija, jakby nigdy jej nie było.
„Tancerze Burzy” to powieść zbudowana na fundamencie dawnej Japonii – w książce znanej pod nazwą Shima – oraz jej mitologii. Czytelnik kojarzący przynajmniej podstawy japońskich wierzeń, niejednokrotnie natknie się tu na wspomnienie znajomych bóstw (np. Izanami, Izanagi, Raijin), będzie miał okazję oglądać demony lub inne nadnaturalne istoty, zaś kompletny laik może skorzystać z okazji uszczknięcia przynajmniej odrobiny z fascynującej mitologii Kraju Kwitnącej Wiśni. Niemniej jednak, Shima chociaż pełna jest oni, nie uświadczyła bezpośredniej obecności żadnego z bogów. Czy więc naprawdę mają wpływ na życie bohaterów, czy to za ich sprawą los uśmiecha się, bądź odwraca od ludzi? A może wszystkiemu winny jest przypadek? Przy lekturze „Tancerzy Burzy” czytelnik nieraz zada sobie podobne pytania.
Należy jednak wspomnieć, iż w powieści Kristoffa dominującym motywem jest bardzo rozwinięta technologia, która jednocześnie ułatwia i zatruwa życie mieszkańców Shimy, jak również może namieszać w głowie czytelnikowi. W którym bowiem momencie kończy się steampunk, a zaczyna cyberpunk? Osobiście usytuowałabym „Tancerzy Burzy” pośrodku tych dwóch nurtów, jako że znajdziemy tu zarówno lotostatki, jak i łańcuchowe katany, mechaniczne zbroje pozwalające nawet na latanie, wymyślne maski oddechowe oczyszczające zatrute powietrze i wiele innych cudów techniki. Niezależnie od nurtu, wszystko to sprawia, iż powieść czyta się z tym większą przyjemnością i zainteresowaniem, zaś skomplikowany świat przedstawiony jest trudny do podrobienia.
Wyspy Shimy są jednak zaledwie jednym z istotnych elementów powieści. „Tancerze Burzy” to również całkiem interesujący bohaterowie. Już sama Yukiko stanowi ciekawą mieszankę dziecięcej niewinności, siły ducha i nabytej od tygrysa gromu gwałtowności. Jej ojciec to nie mniej interesujący przypadek człowieka, który z miłości do córki i chęci ucieczki przed światem zatraca się w uzależnieniu. Do tego dodać postać o niesamowicie skomplikowanej psychice samuraja, czy też prostolinijnego, romantycznego chłopca i oto mamy przed sobą cały wachlarz możliwości na rozwinięcie fabuły.
Chociaż na samym początku lektury może się nam wydawać, iż głównym wątkiem napędzającym akcję jest przygoda i próba przeżycia w zdominowanym przez trujący krwawy lotos świecie, to nie obejdzie się też bez niesamowitej, mitycznej wręcz przyjaźni między człowiekiem a arashitorą oraz miłości ukazanej pod różnym kątem. W powieści spotkamy się bowiem zarówno z wyidealizowanym obrazem uczucia względem istnego księcia z bajki, jak również będziemy świadkami rozpadu niewinnych dziewczęcych marzeń.Spotkamy się z wiernym, prawdziwie szlachetnym chłopakiem, który nie wierzy w siebie, i poznamy historię małżeństwa doprawionego zdradą.
Jak więc widać, od „Tancerzy Burzy” z powodzeniem można wiele oczekiwać i naprawdę sporo otrzymać. Sądzę, że zdecydowana większość osób będzie w stanie znaleźć tu coś dla siebie i nie będzie się nudzić podczas lektury, która potrafi dostarczyć wielu emocji. Kto wie, może dzięki swojej powieści Jay Kristoff zdoła nawet zainteresować Was cudownym Krajem Kwitnącej Wiśni?
Chociaż na samym początku lektury może się nam wydawać, iż głównym wątkiem napędzającym akcję jest przygoda i próba przeżycia w zdominowanym przez trujący krwawy lotos świecie, to nie obejdzie się też bez niesamowitej, mitycznej wręcz przyjaźni między człowiekiem a arashitorą oraz miłości ukazanej pod różnym kątem. W powieści spotkamy się bowiem zarówno z wyidealizowanym obrazem uczucia względem istnego księcia z bajki, jak również będziemy świadkami rozpadu niewinnych dziewczęcych marzeń.Spotkamy się z wiernym, prawdziwie szlachetnym chłopakiem, który nie wierzy w siebie, i poznamy historię małżeństwa doprawionego zdradą.
Jak więc widać, od „Tancerzy Burzy” z powodzeniem można wiele oczekiwać i naprawdę sporo otrzymać. Sądzę, że zdecydowana większość osób będzie w stanie znaleźć tu coś dla siebie i nie będzie się nudzić podczas lektury, która potrafi dostarczyć wielu emocji. Kto wie, może dzięki swojej powieści Jay Kristoff zdoła nawet zainteresować Was cudownym Krajem Kwitnącej Wiśni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz