Odcinek: 3
Producent: Avex Pictures
Liczba odcinków: ?
Czas trwania: 23 min.
Czas trwania: 23 min.
Ocena: -5/6
Victor prezentuje dwójce swoich
podopiecznych choreografię ich najbliższego występu, który w
pewnym stopniu zadecyduje o ich przyszłości. Fizycznie Yurio –
Yuri Plisetsky – daje sobie radę całkiem nieźle, podczas gdy
Yuri Katsuki musi dać z siebie zdecydowanie więcej. Prawdziwym
problemem tej dwójki okazuje się jednak ukryte między wierszami
znaczenie ich występów. Yurio zmuszony jest bowiem odnaleźć swoje
agape –
bezwarunkową, czystą miłość, podczas gdy Yuri musi
odkryć czym dla niego jest eros
– miłość seksualna, fizyczna. Victor wysoko postawił
poprzeczkę przed walczącą o niego dwójką. Czy sprostają zadaniu
i zdołają go zadowolić?
Jak miałam już okazję zauważyć w
moich poprzednich recenzjach, pierwszy odcinek Yuri on Ice!!!
niewątpliwie z wielu powodów zaliczał się do najpiękniejszych,
podczas gdy drugi zdecydowanie opuścił się pod względem animacji.
Oczekiwanie na trzeci było więc dla mnie męczarnią, ponieważ nie
wiedziałam czego mam się spodziewać – graficznego skoku w górę
czy jeszcze boleśniejszego upadku. Przyznaję, że
ostatecznie nie wyszło tak źle. Wprawdzie trzeciemu odcinkowi do
perfekcji wiele brakuje, jednakże jest on z pewnością zgrabniejszy
od poprzedniego. Nie zaprzeczę jednak, że do wielu elementów
animacji musimy się po prostu przyzwyczaić. Przede wszystkim
zwrócimy bowiem uwagę na „długość” ciał. Wierzcie mi, na
lodzie nasi bohaterowie nie są wysocy. Oni są dłudzy! To rozprasza
i boli, jednak obawiam się, że musimy do tego po prostu przywyknąć.
Drugą charakterystyczną cechą tego odcinka jest kontrast między
starannym ukazaniem bohaterów z bliska i ich karykaturami w
oddaleniu. To również jest dla nas solą w oku, jednak w
ostateczności naprawdę jesteśmy w stanie przymknąć na to oko. W
końcu nie samą „kreską” człowiek żyje.
Tym, co przemawia na korzyść tego
odcinka Yuri on Ice!!! jest
bez wątpienia jazda na lodzie, której brakowało nam poprzednio, a
która powraca w idealnych proporcjach względem reszty
przedstawianych nam wydarzeń. W akcji widzimy zarówno Victora, jak
i naszych dwóch Yurich, w przypadku których mamy okazję podziwiać
nie tylko treningi, ale i przede wszystkim prawdziwy występ podczas
zorganizowanego przez Victora konkursu. To ostatnie jest dla nas tym
istotniejsze, że łączy się ściśle z muzyką oraz doborem
stroju, co ma ogromny wpływ na odbiór przez widza choreografii.
Najlepszym przykładem jest Yurio i jego On
Love ~Agape~.
Na początku wpada nam w ucho spokojna, melancholijna niemal muzyka,
następnie widzimy pełne niewinności i lekkości, łabędzie ruchy,
ale to dopiero podczas występu, kiedy chłopak pokazuje się w
wybranym przez siebie stroju, nabieramy pewności, że porównanie do
łabędzia, które nasunęło się nam jeszcze podczas jego
treningów, było strzałem w dziesiątkę. To naprawdę
niezapomniane doznanie!
Czas jednak skupić się na tym, co w
trzecim odcinku Yuri on Ice!!! jest
bez wątpienia najważniejsze, a więc na ewolucji postaci. Wprawdzie
anime dopiero się rozkręca, ale już teraz dostrzegamy bardzo
wyraźny rozwój psychiczny głównego bohatera, który mimo
dwudziestu trzech lat nadal jest zwyczajnym dzieckiem szalejącym za
swoim idolem i myślącym o jedzeniu. Przyznaję, że nie należę do
osób, które lubią pod względem interpretacji fabuły wybiegać
przed szereg, jednak ta część jest pod pewnym względem przełomowa
i nie sposób o tym nie wspomnieć. Postawmy sprawę jasno, trzeci
odcinek jest dla Yuriego początkiem drogi ku odnalezieniu swojej
seksualności, którą ma zawrzeć w występie do On
Love ~Eros~.
Victor stworzył historię playboya, który zdobywa serce
najpiękniejszej kobiety w mieście i po osiągnięciu sukcesu
porzuca ją aby móc bawić się dalej. Yuri odrzucił jednak męskie
eros,
w którym nie mógł się odnaleźć i zamiast tego utożsamił się
ze wspomnianą kobietą. Swój wybór zaakceptował w pełni,
ponieważ uczy się nawet poruszać jak kobieta. Dodajmy, że
ponieważ nie lubi przegrywać, postanowił uwieść playboya i
zatrzymać go przy sobie, zaś reakcja Victora nie pozostawia
wątpliwości, że chłopak został przez niego dobrze zrozumiany.
Dla Yuriego jest to dopiero pierwszy krok na drodze ku odnalezieniu
siebie, toteż dopiero dalsze odcinki pokażą nam jakim mężczyzną
jest chłopiec, którego poznaliśmy na samym początku.
Podsumowując, mimo gorszej niż na
samym początku animacji, Yuri on Ice!!!
w dalszym ciągu utrzymuje swoją wysoką pozycję na liście
najlepszych anime tego sezonu i naprawdę obiecuje nam coraz więcej.
Prawdę mówiąc, na chwilę obecną porównałabym ten odcinek do
poczwarki, która w pewnym momencie przekształci się w motyla.
Jakiego koloru będą jego skrzydełka, mam nadzieję dowiedzieć się
pod koniec serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz